Anioł Pański ukazał mi rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka. Pomiędzy rynkiem Miasta a rzeką, po obu brzegach, drzewo życia, rodzące dwanaście owoców – wydające swój owoc każdego miesiąca – a liście drzewa /służą/ do leczenia narodów. Nic godnego klątwy już /odtąd/ nie będzie. I będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy Jego będą Mu cześć oddawali. I będą oglądać Jego oblicze, a imię Jego – na ich czołach. I /odtąd/ już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków. I rzekł mi: Te słowa wiarygodne są i prawdziwe, a Pan, Bóg duchów proroków, wysłał swojego anioła, by sługom swoim ukazać, co musi stać się niebawem. A oto niebawem przyjdę. Błogosławiony, kto strzeże słów proroctwa tej księgi.
Ap 22,1-7
Woda życia… Czyż można piękniej nazwać marzenie ludzkości?
Perły Słowa
Woda do życia jest niezbędna…to truizm i być może przyzwyczailiśmy się że jest w kranie ilekroć odkręcimy kurek…gdy wody nie ma jest brud, pragnienie,susza…nie ma nic cenniejszego nad wodę. Dlatego woda to alegoria naszych potrzeb i pragnień….naszego zbawienia
Woda życia, to dla mnie symbol zaspokojenia wszelkiego pragnienia zdrowia, młodości, dobrych emocji i bezpieczeństwa. Symbol szczęścia przyszłego świata.