Z małym opóźnieniem, przedstawiam kantatę J.S. Bacha na kolejną, drugą już niedzielę adwentu. Tytuł i treść utworu, nawołuje do czuwania i modlitwy. Piękne słowa poety Salomona Francka (1716), prezentuję w tłumaczeniu Armina Teske. Posłużyłam się świetną stroną , na której można zapoznać się z nagraniami słynnych opowieści profesora Mirosława Perza o twórczości Bacha.
Kanataty Bacha po polsku
Czuwaj! Módl się! Módl się! Czuwaj!
Trzymaj straż
W każdy czas
Aż przyjdzie Pan chwały,
Zburzy świat ten cały.
Kiedyż dzień przyjdzie w którym wyjdziemy
Z Egiptu świata tego?
Ach! Spraw, że z Sodomy uciekniemy;
Oszczędź nam ognia straszliwego!
Obudźcie się, dusze! Spokój mami was;
I wierzcie: zaprawdę najwyższy to czas!
Nie słuchajcie szyderstw kpiarzy,
Wszak z pewnością to się zdarzy,
Że Jezusa ujrzym w górze,
Wśród obłoków i na chmurze.
Ziemia, niebo przemijają,
Słowa Pana wiecznie trwają
Wzwyż głowy wznieście już,
Pobożni, oto pocieszenie,
Kwitnienia czas dla waszych dusz!
Zielenić macie się w Edenie
I służyć Bogu niestrudzenie.
Wzwyż głowy wznieście już,
Pobożni, oto pocieszenie!
O dniu błogi pokrzepienia,
Prowadź mnie do twej krainy!
Huki, trzaski, uderzenia
Obracają świat w ruiny!
A mnie ręka wiedzie Pana
Tam, gdzie pełnia, rozkosz sama.
Ciebie w myśli, w sercu mam,
Boś Ty mnie pojednał z Bogiem.
Światu pożegnanie dam,
Tęsknię za Twym przyjściem błogim.
Z sądu wybawiłeś mnie:
Jezu mój, nie puszczę Cię!
Muzyka Ducha
Bach koi duszę i wznosi ją na wysokość:)
Niezwykłe jest to, jak pracował Bach, tworząc prawie nieustannie. To musiała być siła płynąca od Boga, by „biec bez znużenia”:)))