W tym kościele byłam po raz pierwszy późnym latem zeszłego roku. Już wtedy zachwycił mnie, ale z powodu mojej nieuwagi, większość zdjęć nie wyszła.
Pan zechciał, bym mogła bazylikę zobaczyć powtórnie.
Z zewnątrz monumentalna bryła kościoła, przygniata wręcz swoim ogromem. Wejście do środka najpierw wzbudza nieśmiałość, ale po chwili odczuwam wielką radość. Liczne polichromie mogłyby wydawać się kiczem, ale w tym kościele po prostu są piękne. Świątynia, pomimo swej wielkości, jest przytulna…i to chyba jest najwłaściwsze słowo. Czułam się w niej, jakbym wróciła do domu, w którym bezpiecznie mogłam uklęknąć i modlić się do Ojca.
O Bazylice
Domy Modlitwy
Mirello, wyobraź sobie, że znam ten kościół…Mieszkałam niedaleko przez 6 lat ! Byłam tam kiedyś służbowo a Będzin i Dąbrowa Górnicza to miasta rodzinne mojego męża…
Piękny jest też kościół św. Antoniego (sanktuarium) na wzgórzu w Gołonogu (dzielnica DG) z XVII w…. tam, jak opowiada mój mąż, w czasie Jego dzieciństwa, chodziło się na pielgrzymki na św. Antoniego… Do tego kościoła chodziliśmy na Msze św., jak tam mieszkałam…
Znowu wspomnienia dzięki Perłom… :))))
Dzięki :)))
Piękny, kolorowy przedsionek Nieba:) Poczułem coś z domowej atmosfery o której pisałaś:)
Mario:) Pan rzeczywiście prowadzi…A ja odczuwam radość, bo słuchając Jego głosu, przekazuję ją:))
Tomaszu:) Niezmiennie odczuwam wielki pokój, kiedy przebywam w Domach Modlitwy. To prawda, że Pan jest wszędzie, bo wszystko stworzył, ale świątynia, z Obecnością, daje niezwykłe poczucie jedności z Bogiem, i innymi wiernymi
Tak, Pan jest wszędzie, ale w świątyni z Eucharystią to królewskie miejsce spotkania. Każda chwila jaką spędziłem w świątyniach była dla mnie niezwykła atmosferą Nieba i pracującym nade mną Panem:)
Piękny kościół! Wysmakowane barwy i wystrój robią swoje, a estetyczne doznania często pomagają wejść w duchowy nastrój:)
Oczywiście, że Bóg jest wszędzie, w nas też, bo jesteśmy Jego stworzeniem i świątynią Ducha, a przynajmniej powinniśmy…
Zauważyłam, że jakiś szczególny Pokój ogarnia mnie, kiedy w kościele jest wystawiony Najświętszy Sakrament, a zwłaszcza, gdy trwa w nim wieczysta Adoracja. Wtedy wygląd świątyni nie ma najmniejszego znaczenia! Doznałam tego we własnym sercu w kościele p.w. Miłosierdzia Bożego na Żytniej w Warszawie w czasach, kiedy konserwator zabytków nie godził się na jakąkolwiek renowację… aby zachować popękane i osmolone mury jako pamiątkę Powstania.
O ile ubożsi od katolików są protestanci, którzy nie wierzą w Obecność Jezusa w konsekrowanej Hostii poza czasem Eucharystii. Pewien luteranin opowiadał mi, jak próbował ratować kuzynkę katoliczkę, która uklękła po wejściu do kościoła. Myślał, że się przewróciła :)))
Luteranie są tu na tle innych protestantów nawet lepsi, bo w ogóle wierzą w Obecność Jezusa chociaż w chwili Eucharystii. Że Jezus jest obecny w Hostii widzimy po karach za niegodne Go przyjmowanie. To Obecność Boga wymaga szacunku.
Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. (28) Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. (29) Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. (30) Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło.
1 list do Koryntian 11 rozdział
Jezus daje siebie w Eucharystii – ograniczanie jego obecności tylko do niej jest dla mnie bez powodu. Zresztą doświadczałem jej już tyle razy, że mi teologia nie jest tu potrzebna. Wiem, bo doświadczam:)
Ja też doświadczam, Tomaszu:)
Poza luteranami nie znam osobiście innych protestantów, ale wiem, że niektóre protestanckie odłamy schodzą na tak dziwaczne drogi, że trudno ich w ogóle nazwać chrześcijanami. A Jezus tak prosił Ojca o jedność dla uczniów… Płakać się chce.