Miał wszystko. Sławę, pieniądze, talent… Tylko nie miał wolności od narkotyków i zdolności do kochania córki, czyli NIC nie miał jak czuł wtedy. Przyjaciel – chrześcijanin zacytował mu wezwanie Jezusa.
«Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».
Ewangelia wg św. Mateusza 11.28-30
Uchwycił się tej obietnicy. Tak o tym opowiada:
Po latach życia wolnego od narkotyków wrócił do zespołu Korn, czując w tym poparcie Ducha.
Jego relacja ( angielski bez napisów):
Nie utracił wielkiego daru przyjaźni z Bogiem!