Historia małego chłopca, który opowiadał rodzicom o wizji Nieba jaką miał podczas choroby. Spotkał tam Jezusa, swojego dziadka, a nawet siostrę, która zostało poroniona przez mamę Coltona. Posłuchajcie sami:
Mijają lata, a Colton potwierdza swoje doświadczenie, pomimo chamskich szyderstw i zaprzeczeń nawet wśród wierzących. Jego ojciec jest pastorem w Crossroads Wesleyan Church w Imperial, Nebraska.
Wysuwane są zastrzeżenia do jego wizji. Do kilku chciałbym się odnieść.
1.Colton był chory, ale nie umarł według szpitala. Dlaczego był wtedy w Niebie?
Do wizji Nieba śmierć nie jest potrzebna i Jezus powiedział Coltonowi, że nie umrze!
Czasu w wieczności prawdopodobnie nie ma! Przynajmniej w naszym sensie.
3.Ludzie w Niebie mają skrzydła – może po prostu wizja zdolności do przenoszenia się. Pisarka proponowała Burpo, by usunął ten fragment ze swojej relacji, bo znajda się ludzie kwestionujący całą wizję z tego powodu. Nie zgodził się …
2.Colton nie widział Piekła! – Nie wiem po co Bóg miałby je pokazywać czteroletniemu dziecku… Mnie przekonuje, że Colton trwa przy swojej wizji dzielnie znosząc szyderstwa zdolne załamać doświadczonych ludzi. Głosuję za prawdziwością doświadczenia.