Wiele wymiarów w tej relacji z trudnej drogi. Od koszmaru opuszczenia przez ojca, po błąkanie się po podróbkach duchowości jakie zły podsuwa ludziom. Dużo nieszczęścia i cena wysoka – depresja i utracony czas. Na szczęście Pan odnaleziony leczy, prowadzi i napełnia nas swoim ciepłem!
Ps. Zdjęcie nie jest zdjęciem Izy.
Nie ma NICZEGO co może zastąpić miłość Boga. Jakie kręte są nasze drogi… Uczmy się na cudzych błędach!
Perły świadectwa
Niezmiennie poraża mnie myśl, jak dobrze zna nas szatan. Wie o naszych słabościach, pychach, nienawiściach…i potrafi je bezwzględnie wykorzystac
Tak… Daje nam jakby poczucie boskości. Nawet potrafi symulować pomaganie innym! Ale to zawsze się sypie … Wypełza depresja i zło.
Celem jest zniszczenie człowieka, jego relacji z Bogiem i innymi ludźmi…człowiek opętany jest niebezpieczny nie tylko dla siebie
Przerażające i jednocześnie ciekawe świadectwo… jak można się tak zaplątać duchowo… i to nieświadomie..
I jak różnymi drogami Pan Bóg sprowadza nas do Siebie…
Tylko trwanie w Bogu może nas wyzwalać….
Ja też to odebrałem jako przerażające. Myślę jak Pan musi być smutny widząc swoje dzieci takie zranione i poruszające się ułudach demona. Potem leczenie trwa. Również skutków takiego życia w świecie trwa. Nie mniej, wszystko jest do odrobienia, rany do wyleczenia, ale łatwo nie ma …