Irańczyk, pochodzący z szyickiego rodu, opowiada jak w przedziwny sposób dotarł do niego Jezus. Islam przyjęty przez niego bez wątpliwości i wypełniany z wielką gorliwością pozostawiał go z wielkim poczuciem winy. Nie pomogło, że ofiarował się do chodzenia po polach minowych, by za cenę własnego życia wykrywać miny, ani nie zmieniła na dobre niczego walka z niewiernymi w szeregach Hezbollahu.
Naprawdę warto wsłuchać się w to dramatyczne świadectwo …
Perły świadectwa
Ojej … Powiem wam, że skala cierpliwości Pana naszego wobec zniewolonego umysłu przez Islam okazana w tej historii mnie zadziwia. Pomimo gigantyczne głodu w sercu szyity, trudno było do niego dotrzeć nawet Panu.