Istnieje Ameryka gangów. W pięknej Kaliforni nie jest inaczej. Albert od 18 roku zycia należał do jednego z nich. Jego jedynym przyjacielem była mama. Kiedy zmarła z rozpaczy sięgnął po narkotyk – metamfetaminę. W wysokich dawkach jest bardzo toksyczna. Nie pokażę skutków uzależnienia, bo te obrazy są szokująco smutne…
Albert miał wizje mówiących do niego świerszczy. Wzywały go do pokuty! Dosyć niezwykłe, jak na objawy narkotyczne. Posłuchał i ocalił swoją duszę. Niech sam opowie.
Przylgnął do Jezusa i … żyje.
Perły świadectwa