Mei opowiedziała historię swojego poznania Boga w Mott Auditorium należącym US Center for World Mission w Pasadenie.
Zaczyna się od braku zdolności do karmienia ją przez mamę i przygarniętym innym dziecku w kilka miesięcy po jej urodzeniu. Wbrew pozorom to ważny fakt, bo od tej pory wszyscy brali ją za to porzucone dziecko. W jej kulturze było to jak piętno – bycia niewartym miłości. Od tego czasu bardzo pragnęła miłości i … znalezienia się na pięknej plaży!
Kiedy znalazła się na tej plaży i z radością zanurzyła się w fale, nagle straciła grunt pod nogami. Zaczęła się oddalać od brzegu i jej wysiłki zawrócenia całkowicie zawodziły. Mało tego … Ona całkowita ateistka, nawet nieświadoma istnienia Biblii czuła się topiona przez diabła! Nigdy wcześniej idea, że taki byt istnieje nie przyszła jej przez głowę. Z rozpaczą wołała w duchu, by ktoś jej pomógł. Wtedy pojawiła się dziwna światłość i człowiek stanowiący z nią jedno. Miał przebite dłonie i dziurę w sercu! Zaczął jej wyjaśniać, że zawsze była jego ulubionym stworzeniem i naprawdę jest cenna. Pokazał całe życie, po czym Mei poczuła się okropną grzesznicą i czekała tylko na wyrok śmierci. Zamiast tego doświadczyła ogromnej miłości i ratunku. Jakiś mężczyzna wyciągnął ją z wody i kazał odsunąć się od brzegu, by morze nie zabrało jej znowu.
Mei nigdy nie słyszała o Jezusie. Starała się zrozumieć co ją spotkało i najpierw spytała swojego ratownika skąd wiedział, że potrzebuje pomocy. Odpowiedział jej, że nie widział. Brał prysznic i usłyszał głos każący mu uratować kobietę w morzu! Więc to zrobił.
Potem szukała jakiegoś kościoła. Kiedy dowiedziała się, że istnieje Biblia, to chciała ją kupić , ale musiała długo czekać. Wreszcie zszokowana zrozumiała, że spotkała Boga Biblii …
Teraz jest misjonarką w Afryce. Całą historię przemodliła przez lata. Bała się, że nikt jej nie uwierzy!
Dla mnie jest wiarygodna i pokazuje jak daleko Mesjasz jest gotowy się posunąć, by uratować swoją niczego nieświadomą owieczkę.
Kto zna angielski może posłuchać:
Chiny są teraz wielką nadzieją chrześcijaństwa. W cywilizacji Zachodu działa tyle wrogich sił Bogu, tyle demoralizacji, że stajemy się martwi. W Chinach odwrotnie. Wielu się cieszy uzyskanym duchowym zrozumieniem i mocą w imieniu Jezusa.
Opowiada o tym klip (napisy angielskie i chińskie)
Tamta kultura nie znała pojęcia grzechu i żalu za winy.