Marysia urodziła się w 35 tygodniu z wszelkimi możliwymi komplikacjami. Jej stan był krytyczny. Lekarz zasugerowała chrzest, bo z jej obserwacji wynikało, ze często dzieci czują się lepiej po nim. I tak się stało! Nie koniec kłopotów. Okazało się, Marysia ma autyzm… Ale była modlitwa o jej uzdrowienie. W darze proroctwa Pan powiedział, ze stwarza jej nowe połączenia w mózgu! Rezultaty widać:) Świadectwo Kasi, mamy Marysi:
Bóg jest i jest Miłością. Miejmy odwagę i wiarę prosić Go o uzdrowienia i wiele więcej:)