O Panie, nasz Boże,
jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi!
Tyś swój majestat wyniósł nad niebiosa.
Sprawiłeś, że [nawet] usta dzieci i niemowląt oddają Ci chwałę,
na przekór Twym przeciwnikom,
aby poskromić nieprzyjaciela i wroga.
Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców,
księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził:
czym jest człowiek, że o nim pamiętasz,
i czym – syn człowieczy, że się nim zajmujesz?
Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich,
chwałą i czcią go uwieńczyłeś.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich;
złożyłeś wszystko pod jego stopy:
owce i bydło wszelakie,
a nadto i polne stada, ptactwo powietrzne oraz ryby morskie,
wszystko, co szlaki mórz przemierza.
O Panie, nasz Panie,
jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi!
Ten Psalm oddaje moje zdziwienie, moje bezgraniczne zdumienie nad zamysłem Boga. On, Wszechpotężny Stwórca wszystkiego, powołuje mnie z mojej nicości do swojej chwały. Obdarza mój egoizm swoją darmową miłością, a w odpowiedzi na mój krok, oczekuje tylko mojej miłości.
Widzę obraz obietnicy życia wiecznego wraz z Bogiem…
Często zadaję sobie to pytanie „czym jest człowiek, że o nim pamiętasz i czym – syn człowieczy, że nim się zajmujesz?”, a szczególnie w sytuacjach kiedy widzę działanie Boga i dobro, którego doświadczam… Wtedy zastanawia mnie, że tak Wszechpotężny i Nieśmiertelny Bóg uniża się aby o mnie pamiętać… Niesłychane…
I dziś też tak pomyślałam…
Prawda? Irracjonalne w ludzkim pojęciu…Bóg który może wszystko, kocha człowieka, który nic nie może…nie chce?? I to poczucie bliskości:) Ja mam tak, że choć wiem, że Bóg kocha wszystkich, to gdy zatrzymuję się, klękam, modlę się, to czuję Jego Obecność we mnie, wokół mnie…Niesamowite!