Nie ma to jak osobiste spotkanie ze swiadkiem swojego własnego zycia. Posłuchajmy Radosława, jak sam opowiada:
Nie ma to jak osobiste spotkanie ze swiadkiem swojego własnego zycia. Posłuchajmy Radosława, jak sam opowiada:
Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji
Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.
Znam to z własnego życia. W młodości jakiś kontakt z wiarą i kościołem, a potem odejście w kolorowy świat w poszukiwaniu wolności. Eeeech … Głupota, ale chyba jakoś ludzka. Teraz Radosław już nie żyje w „obciętych wymiarach” rzeczywistości. On już odnosi się do wiecznego Boga miłości! Tylu ludzi pojęcia nie ma, że to jest PRAWDA. Nie chcesz Boga, on się nie narzuca, ale to nie jest prawdziwe życie!