Jezus Chrystus odnalazł go w grudniu 1944 r., podczas jednej z bezsennych nocy, które spędzał, prowadząc nasłuch radiowy. To wydarzenie opisał w „Kręgu biblijnym”: „Skończyłem pracę po północy. Zapaliłem papierosa. Wstałem od stołu, rozejrzałem się po pokoju i przypomniałem sobie, że nie mam w domu nic do czytania”. Ze sterty czasopism wyciągnął kilka tygodników. Z jednego wypadła na podłogę duża wkładka. Była na niej reprodukcja rzeźby przedstawiającej ukrzyżowanego Chrystusa, dzieło Innocentego da Palermo z kościoła San Damiano w Asyżu. Podniósł ją. „Wyobrażała Chrystusa w chwilę po Jego śmierci. Z półrozchylonych warg uszedł ostatni oddech. Kolczasta korona spoczywała na Jego głowie jak gniazdo uwite z cierni. Miał oczy zamknięte, ale widział. Głowa Jego wprawdzie opadła bezsilnie ku prawemu ramieniu, ale na twarzy malowało się skupione zasłuchanie we wszystko, co się działo. Ten martwy Chrystus żył. Pomyślałem: Bóg… Dzieje tej biblijnej nocy są dla mnie smugą najwspanialszego światła, jakie widziałem w moim życiu”.
Za Gość Niedzielny
Jak wygląda to dzieło?
Oczywiście to Duch nawraca, ale dzieło sztuki stało się medium!
Więcej o nim:
Fascynująco potrafił zamienić Ewangelię w opowieść z życia Izraela.
Warto przeczytać lub … posłuchać:
Wiele godzin słuchania godzin słuchania! Audiobooki są do kupienia.
Wiersz o modlitwie:
Więcej o jego życiu:)
Błaganie o kromkę wieczności – gosc.pl Perły świadectwa