Nicolás Gómez Dávila – kolumbijski myśliciel, filozof i teolog polityczny (18.05.1913 -17.05.1994)
Całe życie był krytykiem i przeciwnikiem demokracji. Ze szczególnym naciskiem krytykował koncepcję suwerenności ludu jako bezpodstawne i niebezpieczne odrzucenie suwerenności Boga. Współczesne ideologie, takie jak: liberalizm moralny, demokracja, socjalizm były głównym celem ataków Gómeza, ponieważ uważał, że świat pod ich wpływem ulega dekadencji i zepsuciu.
Perły inspiracji
Wolność … Tak ważny temat. Jak łatwo uzależnienie od czegoś nazwać realizacją wolności! Pamiętam mężczyznę żyjącego ze zbierania złomu by mieć na alkohol, jak opowiadał, że jest … smakoszem. Żył biednym życiem, ledwo żył, a siebie nazywał wolną osobą. Nawet bez wyraźnych nałogów nie jesteśmy wolni bez całkowitego oddania siebie Bogu. Tylko zależność od Boga jest wolnością! Wszystko inne, w tym nasza stara natura nas oślepia i zniewala. Paradoksalnie, tylko uczynienie Boga Królem i Panem naszego życia daje nam królowanie i panowanie nad nim!
Niektórzy nie postrzegają zniewolenia, jako dzieła szatana… Najdziwniejsze jest to, że szatan wcale nie potrzebuje długo namawiać do niewoli…niewoli alkoholizmu, pożądania…wystarczy żeby szepnął słowo : jesteś tego wart, spróbuj, to przecież nic takiego…i wejść w niewolę swojej woli jest bardzo łatwo, po tysiąckroć trudniej jest wyrwać się. Bo wtedy zakleszczają się na człowieku szpony…I tylko łaska Boga jest w stanie wyrwać człowieka…
Uwolnić się od siebie…to pełnia wolności…
Wolność związana z odpowiedzialnością to wybieranie i czynienie dobra… to droga do pełnej dojrzałości…to droga do zawierzenia i oddania się Bogu…to droga do wieczności…
Czy to spojrzenie zbyt idealistyczne? Czy możliwe do zrealizowania?
Prościej chyba żyć w „niewoli” psychologicznej i egzystencjalnej… ale czy to nie jest życie chwilą? Czy wtedy potrafimy dojść świadomie do celu naszego życia, a właściwie czy potrafimy odnaleźć jego sens?
Samemu nic nie zrobimy, bo łatwiej płynąć z prądem…a to słowa bodajże z wiersza św JPII -żeby znaleźć źródło trzeba iść pod prąd, a tam czeka na nas Miłość…z Nim, z Jego pomocą, Jego łaską, niemożliwe staje się możliwe :)))