Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem.
 
Strona  Główna Portal Pomoc Kontakt

Ojciec Makary

Ian McCormack

Żydzi Mesjańscy

Howard Storm

Nick Vujicic 

Daniel Ekechukwu 

Aviad Cohen



Jezu ufam Tobie!

Ekechukwu family

Niezwykła przygoda  Daniela Ekechukwu według słów anioła, który mu w niej towarzyszył, jest wypełnienieniem prośby ewangelicznego bogacza.

 (27) Tamten rzekł: Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. (28) Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki. (29) Lecz Abraham odparł: Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają. (30) Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą. (31) Odpowiedział mu: Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą.

(Ew. Łukasza 16:27-31, Biblia Tysiąclecia)

Pismo nie ma jednak żadnych złudzeń , co do reakcji tych, którym najbardziej potrzebne jest ostrzeżenie
Zapraszam na filmową relację w czterech częściach, niestety w "murzyńskim" angielskim. Filmy zawierają angielskie napisy, co pomaga w zrozumieniu.









Dzięki  bezinteresownej pracy Oli Adach  zamieszczam częściowe tłumaczenie:

30 listopada 2001r., Pastor Daniel Ekechukwu wraz z przyjacielem jechali z miejscowości Onitsha w Nigerii do wioski jego ojca pod Owerri, żeby doręczyć bożonarodzeniowy prezent. 
W drodze do domu, Pastor Daniel próbował zahamować na dole stromego wzgórza, niedaleko od jego domu. Nacisnął hamulec aż do podłogi, bez żadnego oporu.
Samochód uderzył w kamienny filar, klatka piersiowa Daniela została wciśnięta w kierownicę
 a jego głowa uderzyła w przednią szybę.
Natychmiast zabrano go do najbliższego szpitala w Onitsha i umieszczono na oddziale intensywnej opieki medycznej.
Jego stan opisano jako poważny.
Chociażbym chodził ciemną doliną... 
żona:
-Powiedzieli mu: „Pastorze, twoja żona tu jest.” więc on otworzył oczy i zawołał mnie. Ja odpowiedziałam i zaczęłam go pytać: „Czy chcesz odejść i zostawić mnie i dzieci?”
„Nie powinieneś tego robić.” On zapytał się mnie, gdzie jest, a ja mu powiedziałam: „ W szpitalu w Boromyro.” Powiedział,że powinnam go stąd zabrać, jeżeli go kocham i nie chcę,żeby tu umarł. Powiedział,że powinnam zabrać go do jego lekarza w Owerri.
Daniel został zabrany, jednak obsługa medyczna ostrzegła go o zgubnych konsekwencjach tej decyzji. Zaledwie po kilku minutach podróży, Daniel zaczął mieć problemy z oddychaniem.
Żona: 

Gdy jechaliśmy, mój mąż zawołał mnie i powiedział,że mam zająć się dziećmi i służbą w kościele. Powiedział, żebym się nie martwiła, bo wybudował dla mnie dom i że mam zająć się wszystkimi. Mówił też,że są ludzie, którzy niedługo umrą i że on jest pośród nich; że jego wędrówka się zakończyła. Wtedy zaczęłam płakać i wołać jego imię. Zaczęłam też myśleć o tym, jak będę cierpieć w przyszłości, więc płakałam i lamentowałam. Inni trzymali mnie i mówili,żebym nie płakała, bo znali mój stan ( byłam w ciąży). (Powiedzieli mi) żebym się opanowała.

Kingsley Imke (przyjaciel):

Najpierw przyjechaliśmy do Federalnego Centrum Medycznego ( Federal Medical Center). Tam powiedzieli nam, że jest już za późno i że nas nie przyjmą. (Powiedzieli też) że nie ma lekarza ( który się opiekował Danielem). Więc jeden lekarz z pielęgniarką wyszli,żeby zobaczyć, co się dzieje. Powiedzieliśmy, że ten człowiek miał wypadek. Powiedzieli, że jest za późno. On ( Daniel) już nie żyje i powinniśmy go zawieść do kostnicy,

Okoronkwo Emmanuel (wujek) 

(Wtedy) pojechaliśmy do tej kliniki, kliniki św. Eunice i spotkaliśmy doktora Josse. Doktor dokładnie go zbadał i stwierdził,że Daniel nie żyje i najlepiej będzie zabrać go stąd i zanieść do kostnicy.

Dr Josse Annebunwa: 

Powiedziano mi, że miał wypadek drogowy w Onitsha. Wtedy do zbadałem, spojrzałem na klatkę piersiową, nie było żadnych ruchów oddechowych. Osłuchałem stetoskopem i nie było żadnych dźwięków oddychania. Zbadałem serce i układ krwionośny, ale nie było żadnych odgłosów. Pacjent nie miał pulsu, popatrzyłem w oczy, źrenice były nieruchome i rozszerzone. Od razu wywnioskowałem,że pacjent nie żył i powinien zostać zabrany do kostnicy.

 Żona: 

Nie wiedziałam, co robić. Czułam się tak, jakby siły mnie opuściły, krzyczałam. Wioska Daniela jest niedaleko Owerri więc powiedziałam: „ Chodźmy tam od razu i poinformujmy jego ojca.” To jest dom jego ( Daniela) rodziców. Poszliśmy do ich rodzinnej miejscowości. Kiedy dotarliśmy do wioski, dołączył do nas jego ojciec.

Ojciec:

- W piątek w nocy, o dwunastej, żona (Daniela) przyszła tu z martwym ciałem. Po tym, jak to zobaczyłem, żeby uniknąć tłumu, razem z jego żoną zanieśliśmy go do kostnicy.

Przedsiębiorca pogrzebowy:

Kiedy go tu przynieśli ( został przyniesiony przez jego ojca i żonę), nie było w nim żadnych oznak życia- pulsu, znaków oddychania. Przyjąłem jego zwłoki. Po sprawdzeniu tych rzeczy zbadałem całe ciało, wszystko było sztywne. To pozwoliło nam zacząć procedury ( balsamowanie). Potem zabraliśmy go do drugiego pomieszczenia i położyliśmy na płycie.

Ojciec:

-Przedsiębiorca pogrzebowy wziął nasze dane ; daliśmy mu 1000 (Nara?) za dokończenie pracy. Potem, w sobotę, wyjechałem stąd do Onitsha żeby zabrać do domu dzieci, żonę i mojego starszego syna, który też mieszka w Onitsha. Po tym jak ich zabrałem, spaliśmy wszyscy razem. Potem zaczęła płakać.

Żona:

- Jednak zaczęłam wzywać Imię Pana. Przypomniałam Bogu o jego obietnicach. Po pierwsze, w tym roku Bóg powiedział mi w Księdze Izajasza, rozdziale 61, że mój dom nie doświadczy już więcej żadnej przemocy, będę nazwana miastem Pana. Trzymałam Boga za słowo, mówiąc : „ To kolejna przemoc, która mnie dotyka, a Ty obiecałeś mi,że już więcej jej nie doświadczę. Dlaczego właśnie to?”. To dało mi motywację do tego, żeby trzymać się mocno Boga, tak żeby (wróg) zniknął z mojej drogi. Kolejny werset, który mnie zainspirował pochodzi z Listu do Hebrajczyków 11:35 :” Dzięki dokonanym przeze mnie wskrzeszeniom niewiasty otrzymały swoich zmarłych”. Czytanie tego wersetu zawsze dodawało mi sił żeby trzymać się mocno Boga i działać. Tamtej nocy, kiedy przypomniałam sobie te wszystkie rzeczy, powiedziałam: „ Nie, to się nie może stać!”. „ Muszę zrobić coś, żeby potwierdziło się Boże działanie.”



Dalej