Chodzimy wokół cudów i nie dostrzegamy ich. Tragiczne przyzwyczajenie! Czasem zdarzają się sytuacje jakby „pierwszego spojrzenia”. Na przykład kosmonautom na orbicie. Bardzo ciekawie opowiada o tym Mirosław Hermaszewski . Dla Jennifer, ateistki i racjonalistki praktycznie od urodzenia, było to spojrzenie na jej dziecko. Niemożliwe, by ateistyczna wizja wszechwładnego przypadku definiowała to dziecko!
Jej świadectwo:
Można kupić książkę:
Konto na Twitterze:
On the road again! This time to Dallas. pic.twitter.com/I60rqRxvFR
— Jennifer Fulwiler (@jenfulwiler) April 28, 2016