Rosaria określa siebie w przeszłości  jako „unlikely convert” – kogoś, kto wydawał się odporny na  chrześcijaństwo.  W Polsce są feministki i działaczki LGTB podobne do jej dawnej postawy.   Dlaczego?  Żyła w udanych związkach lesbijskich, Biblię spostrzegała jedynie jako wytwór kultury przeszłych wieków, a wierzący wydawali się jej niechętni do analiz intelektualnych i pełni radości z kary piekła dla niej i jej przyjaciół. Ufff… Dodajmy do tego jej moralne zaangażowanie na rzecz pomocy osobom wykluczonym( co daje bezkrytyczne uczucie, że się jest ok)   oraz postawę „pride” – pychy, w wielu aspektach życia.

Opowiada o tym w klipie (niestety wyłącznie angielski):

Why Rosaria Butterfield Calls Herself an „Unlikely Convert” from Radical on Vimeo.

Jak doszło do zmiany? Otóż  postanowiła przyjrzeć się Biblii po wizycie grupy ewangelizacyjnej na jej uczelni. Oczywiście w celu lepszego zwalczania „stupid” – głupoty! Napisała artykuł w miejscowej gazecie, który wywołał gwałtowna reakcję zarówno poparcia jak i nienawiści. Jeden z listów był inny – po prostu przyjazny i zachęcający do kontaktu. Napisał go pastor.  Od tego czasu Rosaria stała się czytelnikiem Biblii i miała bezpośredni kontakt z ludźmi kościoła.

Opowiada o tym ( niestety tylko angielski):

Musiała przyznać, że Słowo jest nie tylko ludzkie i wymyka się kulturowym studiom. Z wielkim trudem i wyrzekając się „siebie” uzyskała relację z Bogiem i kościołem. Teraz ma odwagę opowiadać o tym procesie. Według jej obecnego poznania homoseksualizm, chociaż stosowany jest grzechem, nie jest najważniejszym i nie jest u podstaw nieszczęścia życia poza Bogiem.

To „pride” – pycha stawiająca człowieka ponad wszystkim, jest korzeniem zła.

Rosaria jest teraz spełnioną  osobą, ma dzieci i wolność płynąca od Ducha.

Dla mnie osobiście jej przykład jest wielkim wezwaniem do miłości nieprzyjaciół.

W praktyce ludzie środowiska LGBT są promotorami antychrześcijańskich zmian w prawie i kulturze. Jedynie  pochodząca od Pana Miłość może to zmienić i to również z jego cierpliwością… Niemożliwe bez jego Ducha.